wtorek, 15 września 2015

samotność i cisza




Nie umiem pisać, gdy ktoś mi się plącze po domu. Podczas gdy mężczyźni potrafią się odizolować, bo żony nie ośmielają się im przeszkadzać, kobietom przychodzi to trudniej, ponieważ mężczyźni uważają, że mogą im przeszkadzać, kiedy tylko przyjdzie im na to ochota. Choćby głaszcząc ją po policzku albo prosząc o filiżankę kawy. Ty siedzisz przy biurku i piszesz właśnie coś, na czym musisz się maksymalnie skoncentrować, a on przychodzi, żeby poprosić o kawę albo zaproponować ci chwilę odpoczynku. Jeśli przypadkiem nic nie mówi, co jednak zdarza się rzadko, i tak czujesz jego obecność. Nie jesteś sama nawet w ciszy. Ja muszę być sama, żeby pisać.
 Oriana Fallaci


 Oriana Fallaci. Portret kobiety
Cristina de Stefano

6 komentarzy:

  1. Też tak mam. Może dlatego lubię pisać przed świtem albo w nocy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie umiem przeskoczyć ograniczeń mojego organizmu - śpię! Ale pisanie przed świtem to moje marzenie, taka fantazja.

      Usuń
  2. Oj zgadzam się. Siadam sobie spokojnie przy laptopie. Oczywiście wcześniej trzeba wypełnić te wszystkie wymyślone obowiązki. Gdy już literki zaczynają żyć, nagle siłą, jakby plaskaczem, zostaję wyciągnięte z tego świata, pytaniami z serii: GDZIE MÓJ PASEK? GDZIE JEST CUKIER...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że gdzie mój pasek! :-) I to spojrzenie zadziwione: O co ten szum? Wielka twórczość, myślałby kto...

      Usuń
    2. Albo spyta: może kawy albo herbatki? Swołocz! ;-)

      Usuń
    3. I nawet cienia zrozumienia, że tu akt twórczy się odbywa, że świat jest zmieniany!

      Usuń