środa, 25 grudnia 2013

zupełnie inne święta

Napisałam dla pewnej redakcji tekst o świętach, a raczej o tym, jak spróbować ominąć bożonarodzeniowe pułapki. Żeby nie być gołosłowną, postanowiłam swoje pomysły sprawdzić na żywym organizmie - moim własnym. Wyszło... hm, trochę inaczej, niż myślałam. Wyszło tak, że odkryły się przede mną kolejne pola doświadczalne - na kolejne święta. Cały tekst, choć już leciutko wczorajszy, tutaj


*

Są to na pewno zupełnie inne święta niż wszystkie dotychczasowe w moim życiu. Nie tylko dlatego, że wyłamałam się z męczącej, rok za rokiem coraz bardziej, tradycji przyjazdu, sprzątania, szykowania, uśmiechania się i... dość pospiesznego wyjazdu (żeby już być u siebie). Nie tylko dlatego, że nie spędzam ich z rodziną. Może ma to coś wspólnego z pogodą - tak dziwną o tej porze roku? Prawdziwe i najważniejsze powody zapewne odkryję za jakiś czas, gdy nabiorę potrzebnego dystansu, gdy Boże Narodzenie 2013 będzie wspomnieniem. Póki jeszcze nie jest - życzę Wszystkim poczucia tych Świąt. Bo jedno, co się nie zmieniło mimo innych okoliczności i szerokości geograficznej, to ogromna potrzeba narodzenia, nowego początku.