O fascynacji Jungiem napiszę może przy innej okazji, bo samo wprowadzenie zajęłoby zbyt wiele czasu, którego, jak wiadomo, i tak na nic nie starcza. Dziś będzie więc o kawałeczku ze środka tej przygody.
I nagle pojawiło się. Jako zupełna oczywistość. Przecież to Ziemia! Oglądana od północnego, polarnego wierzchołka. Środek mandali zajmuje lodowiec, z którego spływają cztery rzeki – aorty nawadniające całość. Zielony pas to lasy, wszelka roślinność. Zewnętrzny krąg – ziemia, pustynia. Granatowy kontur to kosmos.
Łał, ale ekstra widzieć coś, czego być może nie ma.
Drugie spojrzenie: to przecież oko! Źrenica w kolorze zimnego nieba, tęczówka zieleni. Oko, w które można się zapaść, zapatrzeć, zagubić.
Przy kolejnym podejściu widzę klejnot. Pierścień z ostro szlifowanym błękitnym diamentem w centrum, osadzonym na złotej tarczy, wysadzanej szesnastoma szmaragdami. Nie wchodzę w symbolikę liczb, na razie tylko oglądam. To ostatnie wyobrażenie mnie zasmuca. Diament jest taki zimny… I dostrzegam, że moje spojrzenie zawęża się, zdolność wyobrażenia, tego widzenia od wizji, czyli połączonego z głębszą refleksją, otwarciem na coś z głębi, karleje. Od ogólnej, szerokiej, z rozmachem wizji Ziemi, do sztucznego, choć pięknego i kunsztownego (ale przy tym elitarnego i dlatego w moim pojęciu skarlałego, ograniczonego) ludzkiego wytworu. I może właśnie to mnie zasmuca.
Będę próbować dalej. A rycin/obrazów jest w Czerwonej Księdze wiele. Znacznie bardziej skomplikowanych.
Uwaga na obrazki, a także teksty, w których widzi się to, co się chce widzieć.
OdpowiedzUsuńDzięki za troskę.
UsuńNie mam jakoś przekonania do Junga, to chyba nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy, ale to zapewne niezbyt szybko. :-)
OdpowiedzUsuńI nie tylko dlatego, że ta Podróż wymaga czasu…
UsuńNie boisz się, że nie do końca wiedząc, o co chodzi, przywołasz Złego?
OdpowiedzUsuńNie.
UsuńMandale to chyba tylko jakaś poboczna działalność Junga?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nazwałabym ją poboczną. Raczej: drobny element jego poszukiwań, przemyśleń, badań. A szukał bardzo rozlegle, miał niezwykle otwarty umysł.
Usuń